ja… biorę ciebie..
Pamiętasz ten dzień, kiedy stanęliście przed ołtarzem, aby powiedzieć sobie sakramentalne TAK? Ile to lat już minęło – 5,10,15? A może dłużej?
Ile przygotowań z tym związanych – suknia, garnitur, zaproszenia, przyjęcie… Ile marzeń i planów, wyobrażeń jak to będzie po ślubie. Ile dzieci będziecie mieć razem, jakie kraje zwiedzicie, czy uda Wam się wybudować dom, albo kupić swoje mieszkanie?
I choć to jest wszystko ważne, to jednak wracając do wspomnień tamtego dnia, chcemy zaprosić cię do refleksji na temat słów przysięgi, które wypowiedziałaś/-eś w tamtym momencie. Teraz szczególnie chcemy się skupić na pierwszych słowach przysigi: „JA… biorę CIEBIE…”.
Tak, wyszłaś za mąż / wziąłeś ślub z konkretną osobą, czyli z całą jego/jej przeszłością, planami, marzeniami, zranieniami, talentami, wadami, zaletami. Także i ty masz swoją indywidualną przeszłość, która cię ukształowała.
Wychowując się w danej rodzinie i utrzymując relacje z dalszą rodziną – dziadkowie, wujkowie etc. każdy z nas przesiąka atmosferą i wzorcami zachowań, która w tam panuje. Są to takie nie pisane nakazy, zakazy i oczekiwane sposoby zachowania, które przyjmujemy za normę i nawet się nie zastanawiamy, że może być lub nawet powinno być inaczej.
Refleksja
Czy masz świadomość jakie wzorce zachowań wniosłaś/-eś do małżeństwa?
Wzrastami w konkretnych rodzinach i nasiąkamy atmosferą, która w nich panuje. Uczymy się od naszych rodziców, jak budować relacje, jak kochać, jak się komunikować.
W jakim domu wzrastałeś/-aś?
Czy panowała w niej miłość i jedność, czy raczej kłótnie i brak porozumienia? Jakie to może mieć wpływ na twoje dzisiejsze zachowanie w stosunku do współmałżonka?
W jakim domu wzrastał twój współmałżonek?
Czy panowała w niej miłość i jedność, czy raczej kłótnie i brak porozumienia? Jakie to może mieć wpływ na twoje dzisiejsze zachowanie w stosunku do współmałżonka?
Zachęcamy cię, byś odpowiedział/-a na powyższe pytania zapisał/-a w notatniku. Dzięki temu zwiększysz szansę na sięgnięcie w głąb siebie. W tej formacji nie chodzi o zaliczanie kolejnych zadań. Znacznie ważniejsze jest zejście w głąb siebie. Rozwój duchowy wymaga czasu.
Czasem słyszymy, jak żona mówi o mężu „on się zmienił po ślubie”, albo mąż mówi o żonie”nie z taką kobietą się żeniłem”. Owszem, jest to możliwe, ale niezbyt prawdopodobne. Raczej ludzie nie zmieniają się tak po prostu tylko z powodu zmiany stanu cywilnego. Bardziej prawdopodobne jest, że w obliczu nowych zadań i napięć z nimi związanych możemy słabiej sobie radzić ze swoimi emocjami i reakcjami. Wybuchamy, zamykamy się w sobie, uciekamy emocjonalnie, wycofujemy się z relacji, popadamy w nałogi. W takiej sytuacji warto poszukać przyczyny, a nie skreślać człowieka i małżeństwa.
Odkryj prawdę o sobie samym!
- W jaki sposób ty współtworzysz destrukcyjną atmosferę w twoim małżeństwie?
- Czy masz pod kontrolą swoje emocje, czy zbyt często wymykają ci się one spod kontroli?
- Jak reagujez na stres, niepokój, czy rozbieżność zdań?
- Czy umiesz rozmawiać i słuchać w atmosferze wzajemnego szacunku?
Zachęcamy cię, byś odpowiedział/-a na powyższe pytania zapisał/-a w notatniku. Dzięki temu zwiększysz szansę na sięgnięcie w głąb siebie. W tej formacji nie chodzi o zaliczanie kolejnych zadań. Znacznie ważniejsze jest zejście w głąb siebie. Rozwój duchowy wymaga czasu.
Prawda jest taka, że najczęściej wchodzimy w małżeństwo z niezaspokojonymi potrzebami z dzieciństwa. Mamy nadzieję, że mąż/żona będzie mógł je zaspokoić. A to niestety nie jest możliwe, ponieważ nie jesteśmy juz dziećmi. Inna kwestią jest to, że mąż/żona nie służy do zaspokajania twoich potrzeb. Małżeństwo to komunia dwóch osób, których zadaniem jest wspieranie siebie nawzajem we wzrastaniu do pięknej i dojrzałej miłości – do Boga i ludzi.
Gromadź nadal swoje akty ofiarnicze i zanieś je w formie daru na Mszę Świętą. Połączysz w ten sposób swoje codzienne umieranie z miłości do współmałżonka z ofiarą Jezusa na Krzyżu.
Po prostu podczas słów „Módlcie się, by moją i waszą ofiarę…” dołączysz w sposób duchowy swoje konkretne małe i większe cierpienia.
Niech twoje serce wypełnia Miłość z Krzyża, którą Jezus odczuwa do ciebie i twojego współmałżonka.
Zadanie na najbliższe 2 tygodnie
Kontroluj swoje emocje
Obserwuj swoje niezadowolenie z twojego męża/twojej żony. Uświadamiaj sobie momenty, kiedy czujesz się rozczarowany/-a i podejmuj próbę przebaczenia w codzienności niedociągnięć twojego współmałżonka.
Wyrażaj wdzięczność
Codziennie zauważaj wszystkie te działania twojego współmałżonka, które były aktem miłości skierowanej do ciebie. Na koniec dnia wyraź swoja wdzięczność za każdy najmniejszy akt jego dobrej woli. Podpowiedź: jeśli wykażesz się uważnością zawsze, ale to zawsze znajdziesz coś, za co możesz być wdzięczna/-y.