Zaznacz stronę

cieszymy się, że jesteś z nami!

Projekt „Płomień Miłości Ofiarniczej” kierujemy do wszystkich małżeństw, które chcą żyć w jedności i harmonii. I jednocześnie są gotowe na pracę nad relacją, by formować swoje serce i napełniać je Miłością, która płynie z Krzyża Jezusa.

W praktyce oznacza to wytrwałość w pracy nad sobą samym i nad relacją. To wcale nie jest zawsze łatwo kochać współmałżonka, szczególnie wtedy, gdy on/ona nie daje z siebie tyle, ile byśmy chcieli.

Dlatego stworzyliśmy ten Projekt i zapraszamy do niego wszystkie małżeństwa, które chcą się rozwijać. Jednoczymy siły, by wspierać się i inspirować w codziennym ćwiczeniu się w miłości.

„Córko Moja, o gdybyś wiedziała jak wielką zasługę i nagrodę ma jeden akt czystej miłości ku Mnie, umarłabyś z radości. Mówię to dlatego, abyś się ustawicznie łączyła ze Mną przez miłość, bo to jest cel życia duszy twojej.

Akt ten polega na akcie woli. Kiedy się uniżasz i wyniszczasz przed Majestatem Moim, wtenczas ścigam cię łaskami swoimi, używam wszechmocy, aby cię wywyższyć”. 

Dzienniczek św. Faustyny Kowalskiej 576

Płomień Miłości Ofiarniczej, jak zawarliśmy to w nazwie, związany jest z ofiarą. Zauważ bardzo ważną analogię. Jezus cierpiał za ciebie i za twojego współmałżonka nie dlatego, że lubi cierpieć ani dlatego, że jest Bogiem, który wszystko przetrzyma, ale dlatego, że kocha. Kocha ciebie i kocha twojego współmałżonka. Zgodził się dobrowolnie na ofiarę śmierci z miłości.

Do takiego daru z siebie zapraszamy także i ciebie. Ty w swojej codzienności możesz także z miłości umierać dla swojego współmałżonka. Stanie się to przez „zaparcie się samego siebie” (Mk 8;34) w najdrobniejszych sprawach.

Na czym to polega?

Chodzi o to, by nawet najdrobniejszy trud i poświęcenie ofiarować Jezusowi i połączyć twoje wysiłki z Jego ofiarą na krzyżu. Pewnie w znaczącym stopniu już dzisiaj robisz wiele dobrego dla swojego współmałżonka – pomagasz, wspierasz lub rezygnujesz ze „swoich racji”. Teraz zacznij to robić świadomie, z konkretną intencją w sercu. Niech to będzie twoje codzienne bezinteresowne umieranie dla twojego współmałżonka w połączeniu z Krzyżem Jezusa.

„Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne”.

J 12,24-25

W ten sposób nadasz sens każdemu cierpieniu i trudowi. Aktem woli i postawą serca świadomie ofiarujesz je Jezusowi. Nie z obowiązku lub lęku, a z miłości do Niego i twojego współmałżonka.

Wtedy ofiarność staje się aktem miłości, a nie bolesnym doświadczeniem, którego chcesz za wszelką cenę uniknąć. A Jezus będzie przemieniał twoje serce i serce współmałżonka, byście mogli się cieszyć jednością i harmonią w waszej rodzinie.

„Zbieraj” te wszystkie akty ofiarnicze w ciągu tygodnia. Zapamiętuj w twoim sercu po to, by podczas Mszy Świętej przynieść je jako twój dar, który możesz położyć symbolicznie na ołtarzu „Módlcie się, aby moją i waszą ofiarę…”.

W ten sposób ofiarujesz siebie i swój trud Jezusowi. Łącząc swój codzienny trud umierania z miłości dla współmałżonka z ofiarą Jezusa za ciebie na Krzyżu Msza Święta stanie czymś konkretnym i namacalnym w twoim życiu.

To akt wolnej woli

Czy robisz mężowi kolację, kiedy jest głodny? Jeśli nie, to właśnie teraz jest dobra okazja, by zacząć to robić.

Nie chce ci się? Sam może sobie to zrobić? Pewnie tak, choć jeśli przełamiesz swoją niechęć, właśnie ten czyn możesz ofiarować Jezusowi. Takie małe przezwyciężenie siebie samego w służbie dla drugiej osoby z miłości do Jezusa ma ogromną moc.

Czy zanosisz naczynia do kuchni po posiłku tak, jak prosi cię zawsze twoja żona?

Zapominasz? To teraz jest idealny czas, żeby sobie dobrze to zapamiętać i kolejnym razem w podskokach zanieść brudny talerz do kuchni. Nie tylko po sobie, ale także po innych osobach! Możesz ofiarowywać te małe i wielkie wyrzeczenia każdego dnia, niezależnie od tego, czy ci się chce, czy też nie. Masz wolną wolę i to właśnie z jej pomocą możesz wbrew swoim emocjom wybierać właściwie.

zanieś na ołtarz

Gromadź swoje akty ofiarnicze przez cały tydzień i zanieś w formie daru na Mszę Świętą. Połączysz w ten sposób swoje codzienne umieranie z miłości do współmałżonka z ofiarą Jezusa na Krzyżu. Po prostu podczas słów „Módlcie się, by moją i waszą ofiarę…” dołączysz w sposób duchowy swoje konkretne akty ofiarnicze.

Wspieraj się i daj wsparcie innym

Już wkrótce prześlemy ci maila, który będzie inicjował proces dzielenia się swoim doświadczeniem. Chcemy w ten sposób pomóc każdemu małżeństwu wytrwać w postanowieniu, by umierać w codzienności dla siebie. Odpowiadając na tego maila umocnisz siebie i dasz wsparcie innym.

Podziel się  swoim doświadczeniem. Będziemy regularnie przesyłać wybrane świadectwo do wszystkich Członków projektu Płomień Miłości Ofiarniczej (zmienimy imiona i szczegóły, które umożliwiają rozpoznanie).

 

Najczęściej zadawane pytania

A jeśli mój współmałżonek nie jest członkiem Projektu?

Szkoda, choć wcale nie jest powiedziane, że z czasem do niego nie dołączy. Może zdarzyć się tak, że widząc twoją zmianę, będzie chciał również nauczyć się umierać w codzienności w łączności z miłością Jezusa na Krzyżu.

Jak długo mam wytrzymać?

Proponujemy zmianę optyki i porzucić słowo „wytrzymać”. Jeśli szczególnie trudno przychodzi ci umieranie w codzienności dla waszej miłości małżeńskiej, potrzebujesz się więcej modlić o zmianę serca. Bo to właśnie z serca wypływa wszelkie zło i dobro. Módl się jak najwięcej o to, by Jezus wypełnił twoje serce Swoją Miłością. 

I właśnie ten trud zmagania się ze słabością własnej natury ofiaruj na Mszy Świętej.

Czy muszę się dzielić swoim doświadczeniem?

Nie. Jednak twoje doświadczenie może być bardzo pomocne dla innych małzeństw, które pracują nad harmonią i jednością w swojej relacji. Nawet jeśli na początku nie będziesz chcieć, to może z czasem przekonasz się, że warto umacniać innych swoim doświadczeniem. Odwagi!

Nadal masz pytania? Napisz do nas!

7 + 2 =